Stanowisko PAE

Jako Porozumienie Elektrim, Stowarzyszenie zrzeszające ponad 600 drobnych akcjonariuszy Elektrimu, spółki akcyjnej publicznej prawa polskiego, chcemy zainteresować Państwa naszym problemem i prosić o wsparcie medialne i prawne w naszej już kilkunastoletniej walce z bezprawiem toczącym Naszą Wspólną Najjaśniejszą Rzeczypospolitą.

Zapraszamy Was Wszystkich, abyśmy wspólnie dotarli do do tego jądra ciemności i zła, które jak nowotwór toczy w tym kraju publiczną tkankę prawa, moralności, uczciwości, przyzwoitości, pozostawiając zgliszcza obłudy, ordynarnego kłamstwa, złodziejstwa chronionego przez najdroższe kancelarie prawne i sukcesu wyborczego zbudowanego choćby na najgorszym moralnym łajnie....bo przecież jak mówi przysłowie ludowe “ koniowi który nas pociągnie do zwycięstwa nie patrzymy.....na zarąbaną rzyć..”

Jednym zdaniem, zapraszamy Was do poznania historii Elektrimu i jego 600 drobnych akcjonariuszy, okradanych bezkarnie i w majestacie prawa w środku "cywilizowanej" Europy......

Zapraszamy Was Wszystkich na następne odsłony naszego dramatu, nazywane oficjalnie Walnym Zgromadzeniem Akcjonariuszy, które odbędą się w siedzibie Elektrimu na ul. Pańskiej w Warszawie 29 czerwca i 27 lipca br. Oto streszczenie naszej historii......

Operator telekomunikacyjny Era, którego spółka publiczna Elektrim S.A. była większościowym udziałowcem, został sprzedany Deutsche Telekom w latach 2006-2011 , z wykorzystaniem szeregu skomplikowanych operacji egzotycznych spółek zależnych oraz sztucznie wykreowanej upadłości układowej . Ostatecznie, spór o podział i sprzedaż Ery umożliwiający Elektrimowi wyjście z upadłości , zakończył się w 2011 roku ugodą wszystkich stron konfliktu . Niestety, ugoda ta została bezterminowo utajniona, a wielomiliardowe kwoty z rozliczenia sprzedaży które powinny trafić do Elektrimu lub jego spółek zależnych, do dnia dzisiejszego stanowią temat tabu dla Zarządu Elektrimu . W ostatnich latach na wszystkich Walnych Zgromadzeniach Elektrimu, wśród zarządu spółki z Prezesem Piskorzem na czele, przeważał pogląd, że tych 4-6 mld zł nigdy w spółce nie było i nigdy nie będzie . Równocześnie spółka od wielu lat toczy z fiskusem zaciekłe spory o podatek dochodowy z lat 2006-2011 związany z wymienionym wyżej dochodem , obecnie przed NSA i WSA w Warszawie . Należności podatkowe o które toczy się spór, wynoszą łącznie prawie 1,4 mld zł i mimo że spółka sprawy te przegrywa, skutecznie od wielu lat odwleka ostateczny prawomocny wyrok .

My drobni akcjonariusze nie jesteśmy w stanie pojąć, dlaczego spółka Elektrim ma zapłacić prawie półtora miliarda podatku dochodowego, od dochodu którego jak twierdzi konsekwentnie Prezes Elektrimu Wojciech Piskorz , nigdy w spółce nie było . Postanowienia Sądów Administracyjnych w wymienionych sprawach , jak choćby ostatni wyrok WSA w Warszawie z 31 marca br o sygnaturze III SA/Wa 239/17 (baza wyroków SA publicznie dostępnych), czy III Sa/Wa 3196/16 z maja 2018 roku , wskazują jednoznacznie w uzasadnieniu, że Spółka Elektrim S.A. otrzymała łącznie w latach 2006-2011 , minimum 1,45 mld euro , czyli ponad 6 mld zł i od takiej kwoty został naliczony wymieniony podatek . Szesnaście stron uzasadnienia tego wyroku, opisuje dokładnie sposób naliczenia podatku na podstawie dostępnych Urzędowi Skarbowemu ,wstępnych umów sprzedaży . Pomimo tego że postępowanie podatkowe trwało od 2008 roku, a drugie od 2012 , nie udało się Urzędom Skarbowym uzyskać od Elektrimu dokumentów i dowodów o rzeczywistych kwotach i sposobach rozliczenia sprzedaży operatora telekomunikacyjnego ERA. Jest zatem oczywistą oczywistością, że brak ujawnienia tych dokumentów jest dla spółki czy raczej jej głównego akcjonariusza Zygmunta Solorza, korzystniejsze niż ich ujawnienie . Zupełną groteską jest zatem obecna emisja akcji serii V, która wedle słów Prezesa Piskorza, miała służyć pozyskaniu pieniędzy na ten hipotetyczny podatek w kwocie, przypominam łącznej 1,35 mld zł, od dochodu, którego "nie było". Emisja akcji została przeprowadzona w okolicznościach kryminalnych, z wyłączeniem trybu powszechnego, poza kontrolą KNF, bez jakiejkolwiek wyceny wartości spółki. Po interwencji drobnych akcjonariuszy w KNF, pomimo tego, że instytucja ta jak twierdzi, nie posiada kompetencji prawnych do kontroli i nadzoru tzw. emisji prywatnych, wystosowała Komisja pismo do Elektrimu z sugestią dokonania wyceny akcji, dla potencjalnych nabywców nowej emisji. Ponadto KNF w innym piśmie, w odpowiedzi na nasze interwencje (w "piśmie" bez żadnego podpisu !!!!), potwierdziła pośrednio, to o czym my drobni akcjonariusze Elektrimu wiemy już od wielu lat, że złodziejstwo prywatne w spółkach publicznych nie podlega jurysdykcji polskiego prawa, jako że ustawodawca z góry taką sytuację wykluczył. Drobni akcjonariusze nie mogą być poszkodowani, ponieważ przed Sądami RP nie są stroną. Stroną może być tylko spółka i tylko jej prezes może pozwać głównego akcjonariusza. Przypomnijmy, GA który tego prezesa praktycznie powołuje i odwołuje. "Tako rzecze" prawo tego Państwa i taki wyrok jego Majestatycznego Sądu otrzymaliśmy (XII Kp 874/16 Sąd Okręgowy Wa art.306 par.1 pkt 3 kpk.).

Pomimo dopingu ze strony KNF i swojej obietnicy na Walnym Zgromadzeniu 4 kwietnia br., prezes Piskorz nie przedstawił wspomnianej już, autoryzowanej wyceny akcji. My drobni akcjonariusze jesteśmy przekonani, że obiecywany przez prezesa renomowany audytor Ernst&Young, nie był w stanie nagiąć wyceny akcji do pożądanych przez prezesa około 2 zł/akcję. Co powinno się potwierdzić już na pierwszym przesłuchaniu tego audytora. Jedynymi uprawnionymi do udziału w emisji prywatnej byli akcjonariusze, uczestnicy walnego zgromadzenia 4 kwietnia br. (ale tylko 149, pozostali ofert nie otrzymali), którym sugerowano wprost, że spółka może nigdy nie wrócić na GPW, a akcjonariusze mogą nigdy swoich pieniędzy nie odzyskać. Korelowało to dokładnie z sugestiami Prezesa , że akcje spółki nie są warte więcej niż 2 złote, a w przypadku niekorzystnej dla spółki decyzji podatkowej w NSA, będzie musiał złożyć wniosek o upadłość. Innym kuriozum tej emisji, była konieczność wniesienia przedpłaty na akcje do banku w Zurychu (poza UE !!! ) w walucie szwajcarskiej. Wątpliwości budzi wypełnienie procedur zachowania "poufności" składanych ofert w Elektrimie, o których prezes pytany na WZ 29 czerwca br., niewiele wiedział.

Osobną kwestią wartą podkreślenia jest udział we wszystkich Walnych Zgromadzeniach spółki, Pana mecenasa dr. Jerzego Modrzejewskiego, wybitnego specjalisty prawa korporacyjnego, wykładowcy prawa na UW, współwłaściciela Kancelarii MODRZEJEWSKI I WSPÓLNICY SPÓŁKA KOMANDYTOWA, a jednocześnie głównego doradcy prawnego i powiernika Zygmunta Solorza. Jako etatowy Prowadzący wszystkie Walne Zgromadzenia Elektrimu i upoważniony do głosowania w imieniu głównego akcjonariusza, pełni on równocześnie kabaretową rolę "opiekuna prawnego", Prezesa spółki Wojciecha Piskorza. Jego dbałość, aby prezes nie powiedział czegoś niewłaściwego, uchylanie niewygodnych pytań i sprzeciwów, wyręczanie w odpowiedziach, odmowy protokołowania sprzeciwów, to dobrze wykonywana praca, za którą jego kancelaria pobiera od Solorza kilkaset tysięcy złotych rocznie.

W tych okolicznościach emisja zakończyła się tak, jak miała się zakończyć, czyli Główny Akcjonariusz nabył 100 mln nowych akcji w cenie 1,01 zł za szt. Jeden grosz powyżej absolutnego minimum zapisanego w statucie spółki. Inaczej mówiąc, nabył 55% spółki za 100 mln zł, a drobni akcjonariusze stracili 55% wartości swoich akcji. Spółki o aktywach bilansowych 8 mld zł, wielu miliardach kapitałów własnych, cennym majątku jak akcje Cyfrowego o wartości rynkowej 1,4 mld zł, Portach Praskich gdzie zyski szacowane w najbliższych latach, wyniosą minimum 6-8 mld zł. Pomijając kilka innych składników majątku o wartościach poniżej mld zł, warto jednak przypomnieć o co najmniej 4 mld zł, ze wspomnianej sprzedaży operatora komórkowego Era, od której to sprzedaży Państwo Polskie od 7 lat nie może wyegzekwować podatku dochodowego. W jaki sposób zebrane z emisji 100 mln zł miałyby posłużyć zapłacie podatku w kwocie 1,35 mld zł, pozostaje tajemnicą Głównego Akcjonariusza i jego wiernego "prezesa".

W naszej ocenie jedynym celem wymienionej emisji jest zmniejszenie procentowego udziału drobnego akcjonariatu, do poziomów uniemożliwiających nam skorzystanie z ustawowych uprawnień, takich jak prawo powołania biegłego do zbadania określonych spraw w spółce itp. Równocześnie Solorz nie jest zainteresowany przekroczeniem 90% udziału w akcjonariacie, ponieważ musiałby wtedy dokonać przymusowego wykupu pozostałych akcji, których cenę ustaliłby biegły. Solorz ma pomysł, aby te akcje skupić taniej. Zgodnie z uchwałą WZ z dnia 1 czerwca br. Elektrim może skupować akcje własne w celu umorzenia w cenie, którą przy każdej takiej transakcji ustali Prezes Spółki w drodze, jak to określił, "uwzględnienia popytu i podaży", czyli dokładnie jak na bazarze . Podstawą do wyceny ze strony spółki, miałaby być wartość bieżąca kapitałów własnych. Prezes Piskorz wyjaśnił na WZ 29 czerwca br, że obecna wartość akcji przy tym algorytmie, dla 84 mln wszystkich obecnych akcji, wyniosłaby około 20 zł, natomiast po zarejestrowaniu nowej emisji akcji, czyli już przy 184 mln wszystkich akcji, cena ta wyniesie poniżej 10 zł za jedną akcję. Nawet tak groteskowe złodziejstwo usuwa się w cień wobec faktu, że Główny Akcjonariusz tą właśnie uchwałą z 1 czerwca br. dał sobie możliwość, że akcje nowej emisji kupione po 1,01 zł, może w każdym momencie odsprzedać kontrolowanej przez siebie Spółce Publicznej Elektrim, po około 10 zł (szczegóły do uzgodnienia ze swoim wiernym prezesem). Wszystko zgodnie z Prawem Państwa Polskiego ..istniejącego teoretycznie jako .....(klasyk).

W sytuacji skrajnego już zagrożenia naszej własności jaką okazała się być oszukańcza emisja akcji z 4 kwietnia 2017 roku, My drobni akcjonariusze Elektrimu powołalismy do życia Porozumienie Elektrim, zrzeszające już na dzień dzisiejszy ponad 600 zarejestrowanych członków, którzy udzielili Pororozumieniu pełnomocnictw do reprezentowania ich wobec głównego akcjonariusza i zarządu spółki. W okresie ostatniego roku podjęliśmy szereg działań w ochronie wspólnego interesu, odnosząc kilka spektakularnych sukcesów :
1. Nasi akcjonariusze zaskarżyli decyzję Walnego Zgromadzenia spółki z dnia 4 kwietnia 2017 roku ( czyli Zygmunta Solorza 80% akcji) o nowej emisji akcji w Sądzie Rejestrowym KRS, który odmówił rejestracji tej emisji z powodu naruszenia przepisów KSH .
2. Nasi akcjonariusze zaskarżyli decyzję WZ o nowej emisji do Sądu Okręgowego w Warszawie. Sprawa ta oczekuje nadal na ostateczny wyrok, jednak wobec wspomnianej wyżej decyzji Sądu Rejestrowego, jednoznacznego negatywnego wobec tej emisji stanowiska KNF, który w tej sprawie skorzystał ze swoich uprawnień prokuratorskich, czy wręcz wniosku samej spółki o umorzenie postepowania wobec upływu ustawowego terminu rejestracji emisji w KRS, oczekiwane rozstrzygnięcie wydaje się nie zagrażać interesowi drobnych akcjonariuszy. Intencją naszego Porozumienia , jest uzyskanie w tej sprawie nie umorzenia, ale konkretnego wyroku z obszernym uzasadnieniem, który mógłby mieć zasadniczy wpływ na prowadzone równolegle postępowanie Prokuratury.
3. Nasi akcjonariusze złożyli do Prokuratury zawiadomienia o możliwosci popełnienia przestępstwa związanego z w/w nową emisja akcji, czego efektem była decyzja Prokuratury warszawskiej o podjęciu postępowania przygotowawczego o sygnaturze PO II Ds 217.201 .
4. Jako Porozumienie Elektrim, założyliśmy stronę internetową i po uzyskaniu przez nas 5% udziału w akcjonariacie Elektrim SA, podjęliśmy działania w kierunku egzekucji naszych praw korporacyjnych wynikających z KSH, czyli głównie prawa do powołania rewidenta ds/szczególnych, który miałby wyjaśnić wszystkie nieprawidłowości w spółce, na szkodę mniejszościowego akcjonariatu w okresie ostatnich 12 lat. Głównym celem naszego działania było określenie rzeczywistej rynkowej wartości naszych akcji, co mogłoby być podstawą do poszukiwania na drodze negocjacji z Zygmuntem Solorzem , rozwiązania problemu drobnego akcjonariatu. Dlatego też wielomiliardowe kwoty które przepływały przez Grupę Elektrimu z tytułu rozliczenia sprzedaży PTC, a które pośrednio potwierdzają decyzje Urzędu i Izby Skarbowej oraz wyroki Sądów Administracyjnych, mają znaczenie absolutnie krytyczne dla jakiejkolwiek uczciwej wyceny.

Na nasze żądanie, spółka ogłosiła zwołanie na dzień 27 lipca 2018 roku NWZA, na którym będziemy głosować szereg naszych propozycji uchwał (na stronie głównej spółki Elektrim), zmierzających do uzdrowienia spółki i odzyskania przez drobnych akcjonariuszy swojej własności gwarantowanej Prawem Rzeczypospolitej Polskiej.

Równoległe Porozumienie podjęło działania polubowne i doprowadziło do rozmów z Głównym Akcjonariuszem Panem Zygmuntem Solorzem, których celem byłoby rozwiązanie problemu drobnego akcjonariatu, od 8 lat czekającego na wykonanie przez Solorza zobowiązania KNF, do powrotu spółki na GPW. W okresie marzec/kwiecień br, odbyło się cztery spotkania przedstawicieli Porozumienia z Panem Solorzem lub jego pełnomocnikami, które nie przyniosły jednak rozstrzygnięcia satysfakcjonującego wszystkich akcjonariuszy. Pan Solorz godził się zasadniczo na powrót spółki na GPW w okolicach pazdziernika br, jednak równocześnie proponował emisję akcji w cenie prawdopodobnie kilkunastu złotych i na warunkach w gruncie rzeczy nieznanych, czyli takich jakie uzna dla siebie za stosowne. Równocześnie był przeciwny naszym propozycjom badania spółki przez niezależnych biegłych, czyli głównie sprzedaży PTC, podobnie jak podejmowanym przez Porozumienie działaniom prawnym w Sądach i w Prokuraturze . Kiedy Porozumienie nie wyraziło aprobaty dla niekontolowanych emisji Pana Solorza, również powrót spółki na GPW, przestał interesować jego przedstawicieli na rozmowach.

W trakcie tych rozmów, Przewodniczący Porozumienia zarzucił Panu Solorzowi ad personam, że jego emisja z 4 kwietnia 2017, była nieuczciwością. Odpowiedz Pana Solorza była dość osobliwa... "no...ale wykupić to już chciałem Was UCZCIWIE". Co oznaczał dla Pana Solorza ten "uczciwy" wykup, to nam przedstawił na Walnym Zgromadzeniu spółki 30 czerwca 2017 roku, prezes Elektrimu Wojciech Piskorz o czym już była wzmianka w powyższym tekście. Po zarejestrowaniu nowej emisji w ilości 100 mln szt nowych akcji, wartość kapitału własnego, przypadającego na jedną akcję, z około 20 zł spadłaby do około 10 zł. A ponieważ niejako "przy okazji" Solorz uzyskałby praktycznie 90% wszystkich akcji, ewentualny wykup przymusowy (podobnie jak tzw. skup własny) również miałby cenę 10 zł/akcję. Równocześnie swoją "wypowiedzią", Pan Solorz podważył wszystkie oficjalne cele emisji przedstawiane akcjonariuszom na Walnych, które i bez tego były bzdurne i logicznie obrażliwe , sprowadzające się do stwierdzeń prezesa spółki, typu .."spółce potrzebne są pieniądze, ponieważ potrzebuje pieniędzy..".

W naszej ocenie drobnych akcjonariuszy, wartość akcji Spółki Publicznej Elektrim to minimum 60-80 zł, a przy uwzględnieniu pieniędzy ze sprzedaży operatora Era, oraz przyszłych zysków ze sprzedaży miliona metrów powierzchni użytkowej na obszarze 40 hektarów Portów Praskich, wartość akcji może przekroczyć 150 zł.

My drobni akcjonariusze Spółki Publicznej Elektrim S.A., zrzeszeni w ponad 600-osobowym Porozumieniu, od ponad siedmiu lat oczekujący na powrót spółki na GPW, do czego spółka była decyzją KNF z roku 2007 zobowiązana , bądz na inne godziwe rozwiązanie problemu drobnych akcjonariuszy, będziemy walczyć wprowadzenie w spółce Zarządu Komisarycznego w celu zbadania wszystkich nieprawidłowości i odzyskania przez nią rzeczywistej wartości mierzonej równym, solidarnym interesem wszystkich jej akcjonariuszy, zgodnie z Prawem Państwa Polskiego i kodeksem KSH.

Prosimy o pomoc dla 600 akcjonariuszy, ich Rodzin i dzieci, którzy od kilkunastu lat toczą ten nierówny bój z gospodarczym i społecznym nowotworem, a jedynym efektem tej walki, jest jak dotąd jedynie rosnąca frustracja i nienawiść do Państwa, które nie chce chronić praw swoich obywateli, odbierając naszym dzieciom szanse na lepsze wykszta³cenie, odbiera bezpowrotnie szacunek dla ojczystego kraju i jakąkolwiek chęć do budowania tutaj swojej przyszłości.

Z poważaniem
Przewodniczący i Rada Porozumienia Elektrim